Niedźwiedź przyniósł swoje młode do dziewczynki, aby wyciągnęła drzazgę z jego łapy

Ta historia wydarzyła się latem. Na dworze było ciepło i rześko, pisze pozytywna informacja

Ptaki obudziły się wcześnie i obudziły ludzi swoim cudownym śpiewem.

Ubrałem się i poszedłem nad jezioro. Rano jest tam niesamowicie pięknie. W zbiorniku była spokojna i cicha woda, a nad nią górowała niewielka mgła. Na trawie widać było małe kropelki czystej rosy. Do stawu prowadziła tylko jedna ścieżka. Aby dotrzeć do jeziora, trzeba było przejść skrajem leśnej gęstwiny.

Kiedy tym razem szedłem nad jezioro, zobaczyłem niedźwiedzicę z małym niedźwiadkiem. Aby ich nie przestraszyć, cicho usiadłem pod drzewem i postanowiłem poczekać, aż zwierzęta odejdą.

W naszej wsi ludzie nie bali się niedźwiedzi, często pokazywały się ludziom. Uznałem jednak, że muszę być ostrożny. Nie udało mi się dobrze ukryć i niedźwiedź mnie zauważył. Zaczęła iść w moją stronę, popychając swoje młode do przodu.

Widziałem, że dziecko miało zranioną łapę. Przyjrzałem się bliżej i zauważyłem dużą drzazgę. Prawdopodobnie sami nie byliby w stanie go wyciągnąć, więc niedźwiedź postanowił przyjść do mnie po pomoc. Wziąłem zwierzę w ramiona i jednym ostrym ruchem wyciągnąłem drzazgę. Niedźwiedź zawył, a jego matka znów się do nas zbliżyła. Skończyło się dobrze, pomogłem niedźwiadkowi, a jego matka nie zrobiła mi krzywdy.

Pewnie wiele osób powie „nie da się tego zrobić”, ale w naszej wiosce niedźwiedzi nikt się nie boi. Nie ma myśliwych, niedźwiedzie są często karmione, więc też nigdy nie dotykają ludzi.

Źródło: positive-info.com

Leave a Comment