Niewidomy i głuchy pies w schronisku 200 dni do przybycia weterana bojowego

Steve zmagał się z samotnością i utrzymującymi się skutkami wielokrotnych rozmieszczeń bojowych po przejściu na emeryturę z armii. Nowym najlepszym przyjacielem weterana jest niewidomy i głuchy pies, który spędził prawie 200 dni w schroniskach w Teksasie, zanim znalazł swój dom.

WIĘZY BRATERSTWA

Steve dorastał w Wisconsin iw 1985 roku zaciągnął się do Armii Gwardii Narodowej. Jako syn weterana wojny koreańskiej wcześnie wiedział, że chce służyć swojemu krajowi.

„Myślę, że zawsze było to moje powołanie. Kiedy dorastałem, cały czas grałem w Armię. To było coś, co zawsze chciałem robić – mówi.

Strażnicy zazwyczaj wykonują prace cywilne lub uczęszczają do college’u, utrzymując szkolenie wojskowe w niepełnym wymiarze godzin. Chociaż ta równowaga między życiem wojskowym a cywilnym jest zaletą, która przemawia do wielu, Steve uznał ją za niesatysfakcjonującą.

„Po prostu nie wydostałem się z tego tak, jak myślałem. Chciałem czegoś więcej.

W 1997 roku Steve uczynił wojsko swoją pełnoetatową pracą. Wstąpił do armii czynnej i służył przez dziesięć lat jako ciężkozbrojny żołnierz piechoty przeciwpancernej. Żołnierze tej wojskowej specjalności zawodowej (MOS) są odpowiedzialni za atakowanie i niszczenie wrogich czołgów, pojazdów opancerzonych, stanowisk i broni.

Steve lubił swoją pracę i cenił więzi, które budował ze swoimi towarzyszami broni.

„Zwiedziłem cały świat z tą pracą i nie ma to jak braterstwo w oddziale piechoty” — mówi. „Zawsze troszczycie się o siebie nawzajem”.

NIEWIDZIALNE RANY WOJENNE
Praca żołnierza piechoty wiąże się z wielkim ryzykiem, zwłaszcza w czasie konfliktu. Steve został wysłany na Bliski Wschód w celu wsparcia operacji Iraqi Freedom (OIF) w 2003 roku. Tam odniósł obrażenia w wyniku wybuchu improwizowanego ładunku wybuchowego (IED).

Do dziś weteran bojowy zmaga się z urazowym uszkodzeniem mózgu (TBI) i zespołem stresu pourazowego (PTSD). Te niewidzialne rany wojenne mogą mieć długotrwały wpływ na pamięć, nastrój i zdolność koncentracji. Inne objawy mogą obejmować bóle głowy, problemy ze wzrokiem i słuchem.

Jak na ironię, była to kontuzja niezwiązana ze służbą, która ostatecznie zmieniła kierunek kariery żołnierza.

Steve stacjonował w Niemczech po 15-miesięcznym oddelegowaniu do Iraku. Lubił zwiedzać kraj na swoim rowerze górskim, kiedy nie był w pracy. Podczas jednej zdradzieckiej wycieczki rozbił się i został wyrzucony z roweru, powodując znaczne uszkodzenie nadgarstka.

Kontuzja sprawiła, że Steve nie był w stanie odpowiednio wykonywać swoich obowiązków piechoty. Ukończył proces przeklasyfikowania i zmienił swój MOS na wywiad wojskowy (MI).

Żołnierz niechętnie opuszczał swój oddział piechoty, ale nie miał wyboru. Ku jego zaskoczeniu zmiana pracy okazała się bardziej satysfakcjonująca, niż początkowo oczekiwał.

„Czas spędzony w piechocie naprawdę pomógł mi w karierze w wywiadzie wojskowym” – mówi. „Pomogło mi to zrozumieć, czego chcą i potrzebują dowódcy naziemni w zakresie wywiadu”.

JAKI OJCIEC, TAKI SYNÓW
Steve kontynuował służbę w operacjach zagranicznych po przeniesieniu do wywiadu. Ostatecznie ukończyłby jeszcze dwa rozmieszczenia bojowe. Ale była to wyjątkowa misja pokojowa, którą wspomina najmilej.

„Pracowałem na Półwyspie Synaj z Wielonarodowymi Siłami i Obserwatorami. Byliśmy tam, aby wyegzekwować traktat pokojowy między Egiptem a Izraelem z 1979 r.” – wspomina. „Upewniliśmy się, że nie doszło do naruszenia traktatu między dwoma krajami”.

Podczas gdy kariera Steve’a w MI kwitła, tak samo kwitło jego życie na froncie domowym. Żołnierz ożenił się iz czasem wraz z żoną postanowili założyć rodzinę. W 2011 roku para ukończyła wymagane formalności i przeszła szkolenie, aby zostać licencjonowanymi rodzicami zastępczymi.

Niedługo później Steve został wysłany na Bliski Wschód na sześć miesięcy. Przyszli rodzice zostali dopasowani do pary rodzeństwa znacznie szybciej, niż się spodziewali.

„Moja żona otrzymała telefon, kiedy byłem w Afganistanie. Zaczęła je wychowywać i tak naprawdę nie spotkałem ich, dopóki nie wróciłem do domu” — opowiada.

W tym czasie Nathan i Cole mieli odpowiednio dwa lata i rok. Nathan cierpi na chorobę Coatsa – rzadką chorobę siatkówki – i od urodzenia nie widzi na lewe oko.

Dodatkowo u obu biologicznych braci zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu (ASD). Dzieci z ASD nie różnią się wyglądem od swoich rówieśników, ale często zachowują się, komunikują, wchodzą w interakcje i uczą się inaczej.

Steve żyje z utrzymującymi się – i niewidocznymi – skutkami TBI i PTSD oraz odnosi się do specjalnych potrzeb swoich synów.

Para oficjalnie adoptowała chłopców dwa lata później. Nie wiedzieli, że ślepy i głuchy pies wkrótce dołączy do ich wyjątkowej rodziny.

CZŁOWIEK JEGO SŁOWA
Steve przeszedł na emeryturę w styczniu 2020 roku po 13 latach w Gwardii Narodowej i 23 latach czynnej służby. Podróżował po całym świecie podczas kariery, która trwała cztery dekady. Ostatecznie osiadł w środkowym Teksasie, godzinę jazdy od swoich synów, a obecnie byłej żony.

Dla wielu weteranów przejście z życia wojskowego do cywilnego jest czasem pełnym wyzwań. Steve’owi brakowało koleżeństwa, które dzielił z innymi żołnierzami. A jego chłopcy mieszkają zbyt daleko, by codziennie spędzać z nimi czas.

Początek pandemii COVID-19 jeszcze bardziej spotęgował poczucie izolacji nowego emeryta. A to utrudniało znalezienie pracy.

„Naprawdę walczyłem, kiedy wyszedłem z wojska” — wspomina Steve. „Potrzebowałem kogoś, z kim mógłbym spędzać czas, z kim mógłbym coś zrobić”.

Weteran zwrócił swoje myśli na wiele sposobów, w jakie zwierzę domowe może pomóc złagodzić samotność. Steve dorastał ze zwierzętami i jako żonaty adoptował kilka kotów i psów. Był gotowy na własne zwierzątko.

Co ważniejsze, Steve chciał dotrzymać paktu, który zawarł z Nathanem i Cole’em, którzy mają teraz odpowiednio 11 i 10 lat.

„Obiecałem chłopcom, że pewnego dnia kupię sobie psa, takiego, którego będą mogli mieć w moim domu, więc też coś tam było, kiedy przyszli mnie odwiedzić”.

CIERPLIWOŚĆ TO CNOTA
Steve zaczął szukać czworonożnego przyjaciela w Internecie i ostatecznie odwiedził schronisko w pobliżu jego domu. Chociaż tego dnia nie znalazł „tego jedynego”, wziął do ręki broszurę Pets for Patriots.

Były analityk wywiadu wszedł do sieci, aby dowiedzieć się o naszej misji i pracy. Był pod wrażeniem wielu korzyści, jakie nasz program zapewnia zarówno weteranom, jak i zwierzętom ze schroniska.

„Istnieje wiele organizacji, których moim zdaniem należy się obawiać”, mówi, „ale mogę powiedzieć, że to nie była jedna z nich”.

Steve nie spieszył się, choć przyznaje, że był rozczarowany, że nie znalazł od razu odpowiedniego psa. Emerytowany weteran wiedział, że szczególnie ważne jest znalezienie psa, który byłby dobry dla jego dwóch synów.

„Znalezienie idealnego psa lub kota może zająć trochę czasu. Po prostu nie spiesz się, ponieważ nie jest to coś, z czym chcesz się spieszyć”.

W międzyczasie Steve znalazł coś innego, co go zajęło, podczas gdy jego poszukiwania futrzanego towarzysza toczyły się dalej: praca.

PAYBACK TO BŁOGOSŁAWIEŃSTWO
Steve pracuje obecnie jako wykonawca instruujący analityków wywiadu wojskowego w zakresie korzystania z systemów komputerowych MI. Znów lubi pracować z żołnierzami, a ta praca potwierdza coś, czego nauczył się wiele lat wcześniej.

„Dużo czasu zajęło mi uświadomienie sobie, jaka jest moja pasja, ale w końcu zrozumiałem, dlaczego jestem w wojsku” — opowiada. „Moją pasją jest pomaganie żołnierzom – opieka nad nimi, szkolenie ich, mentoring”.

Steve widzi teraz, że kierowanie innymi przez lata wróciło, by odpłacić mu się w nieoczekiwany sposób.

„Największą nagrodą jest to, że chociaż jestem już na emeryturze, wciąż mam żołnierzy, którzy mnie zaczepiają i proszą o radę. Zaglądają do mnie, żeby zobaczyć, jak sobie radzę. Niektórzy mnie uderzyli i powiedzieli, że byłem dla nich naprawdę surowy, a teraz wiedzą, że tego potrzebowali i dziękują mi za to.

Powrót do pracy pomógł Steve’owi ustanowić nowy rytm walki. Dodało to bardzo potrzebną strukturę i interakcje społeczne do jego dni i ponownie rozpaliło jego pasję do pracy z żołnierzami.

Ale weteran armii wciąż wracał do domu pod koniec dnia jako samotny człowiek.

„O rany, ten pies pasowałby do nas”
Steve regularnie sprawdzał strony internetowe lokalnych schronisk, aż jedno zdjęcie i profil zatrzymały go. Doskonale pamięta ten dzień, bo tak się złożyło, że był to Dzień Weteranów.

Ernie urodził się na ranczu, głuchy i prawie ślepy. Ranczer oddał go do schroniska, obawiając się, że nie będzie w stanie zapewnić szczeniakowi z takimi wyzwaniami bezpiecznego środowiska.

„Czytałem o jego specjalnych potrzebach i pomyślałem:„ Rany, ten pies idealnie by do nas pasował ”. Moje dzieci mają specjalne potrzeby. Jestem głuchoniewidoma i mam specjalne potrzeby. Naprawdę chciałem go poznać”.

W tym czasie roczna mieszanka psów pasterskich była pod opieką Texas Humane Heroes, gdzie został przeniesiony po spędzeniu miesięcy w innym schronisku w Teksasie.

Od 2013 roku Texas Humane Heroes oferuje weteranom naszego programu adopcje za pół ceny za pośrednictwem schronisk w Leander i Killeen.

Steve spędzał czas z Erniem w schronisku. Chodzili razem na spacery i bawili się. Poszukiwania dobiegły końca.

Emerytowany weteran bojowy dowiedział się, że Ernie spędził prawie 200 dni bezdomny – większość swojego bardzo młodego życia – między Texas Humane Heroes a poprzednim schroniskiem, z którego został przeniesiony.

„Był bardzo płochliwy i rozgrzewka zajęła mu trochę czasu” — wspomina. „Ale po prostu wiedziałem, że dobrze do siebie pasujemy”.

ŚLEPY I GŁUCHY PIES JEST IDEALNYM KUMPLEM W BOJU
Steve zorganizował opiekę nad szczenięciem specjalnej troski, kiedy zgłaszał się do naszego programu. Po powrocie do domu pierwszym zadaniem weterana była zmiana imienia nowego towarzysza.

„Pomyślałem, że biorąc pod uwagę moje doświadczenie wojskowe i rangę, którą posiadałem, dobrze byłoby mieć szeregowego, kogoś, kim mógłbym rządzić” — żartuje.

Steve i Private zostali oficjalnie adoptowani w grudniu 2020 roku. Do tego czasu Private w pełni przystosował się do nowej przestrzeni życiowej i para znalazła innowacyjny sposób komunikacji.

„Jeśli chcę zwrócić na siebie jego uwagę, pstrykam palcami i zwykle to działa” — mówi Steve. „Albo jeśli jest blisko czegoś, co mogę dotknąć, zareaguje na wibracje”.

Szeregowy ma pomysłowy sposób na zwrócenie uwagi Steve’a.

„Uwielbia być zwierzakiem. Jego czuły punkt znajduje się tuż pod brodą, gdzie pysk styka się z szyją. Uwielbia być tam głaskany” — mówi weteran. „Jeśli przestanę go głaskać, łapie mnie za więcej. To tak, jakby mówił: „Jak śmiesz przestawać?”

„ON JEST MOIM KUMPLEM”
Szeregowy ma inne czarujące nawyki. Lubi znajdować buty Steve’a i podrzucać je w powietrze. W środku nocy wstaje, żeby się pobawić. Dobrze radzi sobie podczas wędrówek, z łatwością pokonując powalone drzewa i kłody. A potem są drzwi.

„Jak na psa z wadą wzroku, naprawdę lubi wyglądać przez drzwi” — mówi Steve.

Jednak wydaje się, że Szeregowy najbardziej kocha jazdę samochodem. Do tego stopnia, że Steve musi iść po prawej stronie Szeregowego, aby nie mógł biec w stronę samochodu za każdym razem, gdy opuszczają dom.

„Ma obsesję na punkcie jazdy ze mną samochodem” — mówi. „Zawsze chce wsiąść do samochodu i pojechać na przejażdżkę”.

Steve ma frajdę z dziwactw swojego kumpla z bitwy i nie zmieniłby go ani trochę. To, że szeregowiec jest ślepy i głuchy, czyni go jeszcze doskonalszym.

„Szeregowiec jest moim towarzyszem” — mówi. „To mój kumpel”.

„…JAK GWIAZDA ROCK”
Steve powoli przedstawił szeregowca Nathana i Cole’a. Płochliwemu psu zajęło trochę czasu rozgrzewka, ale trio dobrze się dogaduje.

„Wiedzą, że ma specjalne potrzeby, tak jak oni. Łączy ich w ten sposób szczególna więź” — mówi. „Wiedzą, gdzie go głaskać i nie zbliżać się do niego zbyt szybko. Są z nim bardzo dobrzy, a on z nimi”.

Weteran armii wrócił niedawno do Texas Humane Heroes ze swoimi synami i szeregowcem. Wcześniej kupowali potrzebne artykuły dla zwierząt i zabawki, aby przekazać je schronisku. To był zabawny dzień dla wszystkich, w tym dla ich niewidomego i głuchego psa.

„Prywatny jest tam jak gwiazda rocka. Personel uwielbiał go, kiedy tam był, i byli bardzo podekscytowani, że znów go zobaczą” — mówi Steve. „Wszyscy robili mu zdjęcia i wysyłali je swoim znajomym, którzy tego dnia nie pracowali. Chłopcy myśleli, że są w towarzystwie prawdziwej gwiazdy rocka z powodu uwagi, jaką przyciągał Szeregowy”.

Dla Steve’a Private to więcej niż gwiazda rocka; szczenię o specjalnych potrzebach jest jego skałą. Niegdyś samotny weteran cieszy się teraz wyjątkowym koleżeństwem, jakie może zapewnić pies ze schroniska.

„Bycie w pobliżu to taka radość i komfort” — mówi emeryt. „Dał mi towarzystwo, którego mi brakowało”.

NATURALNY SPOSÓB NA MNIEJ STRESU
Steve poświęcił tak wiele swojego życia służbie naszemu narodowi. Przeżył wiele wypraw bojowych i radzi sobie z utrzymującymi się skutkami TBI i PTSD. Ale jego najważniejszym osiągnięciem jest bycie oddanym ojcem dwóch młodych chłopców, którzy dzięki niemu mają bardzo wyjątkowe psie rodzeństwo.

Wydaje się właściwe, że Steve adoptował ślepego i głuchego psa. Potrzeba osoby o wyjątkowym współczuciu, cierpliwości i kochającym sercu, aby wybrać zwierzaka z wyzwaniami na całe życie. I Szeregowy o tym wie.

„Jest małym awanturnikiem” — mówi.

Steve zachęca innych samotnych weteranów do rozważenia adopcji zwierzaka. Ale jeśli adopcja nie wchodzi w grę, zwykłe spędzenie czasu w schronisku ma również ogromne korzyści.

„Idź do schroniska i odwiedź psy lub koty. To świetny sposób na złagodzenie stresu i niepokoju, a po wyjściu stamtąd czujesz się szczęśliwy” – mówi, dodając: „Nigdy nie kupiłbym psa, który nie byłby psem ze schroniska”.

Udostępnij tę historię, aby szerzyć świadomość, a także zgłoś się do Pets for Patriots, kiedy będziesz gotowy do adopcji.

Pierwotnie widziany na petsforpatriots

Leave a Comment