Paul Skinner jechał rowerem po drodze w zupełnie normalny dzień, kiedy natknął się na całkowicie zdruzgotaną matkę spaniela. Jej oczy napełniły się łzami i wyglądała na bardzo zmartwioną.
Poszedł do psa tylko po to, by odkryć straszną prawdę: matka niosła martwe szczenięta w worku na śmieci. Miało to miejsce w Midville w hrabstwie Lincolnshire, gdzie 3-letni pies o imieniu Carly niósł plastikową torbę zawierającą szczątki jej szczeniąt.
Powiedział British Borough Council, że widział incydent podczas jazdy na rowerze ze swoimi kumplami. Rozejrzeli się w poszukiwaniu właściciela, ale jedyne, co znaleźli, to pies liżący torbę z rybami i frytkami, w której znajdowały się jej martwe szczenięta. Nie mógł uwierzyć, że ktoś może być tak pozbawiony człowieczeństwa, aby popełnić tak ohydną zbrodnię.
Następnie powiadomił policję, RSCPA i Greyhound Sanctuary, które przybyły, by pomóc pogrążonej w żałobie matce.
PCSO Mick Fern, kierownik hodowli w Fen Bank Greyhound Sanctuary, stwierdził, że weterynarz uważa, że dzieci urodziły się żywe i że pies był porzucony tak długo, że szczenięta zdechły.